środa, 23 października 2013

Rozdział III

Perspektywa Justyny

Stał i patrzył się na mnie, a mi serce waliło jak szalone. Przez dłuższą chwilę nie odzywaliśmy się do siebie.Obydwoje byliśmy w szoku, łzy nachodziły mi do oczu, aż w końcu Krzysiek zdecydował się odezwać.
- Dawno się nie odzywałaś, bałem się że już więcej się nie zobaczymy.
Hmm.. Jaki błyskotliwy...
- Szczerze też tak myślałam. Robiłam wszystko żebyśmy się nie spotkali, ale z przyjaciół nie będę rzygnować tylko z twojego powodu.
- Czy my musimy tak ze sobą rozmawiać?
- Jak?
- Traktujesz mnie jak największego wroga.
- A co ty myślałeś? Że po tym jak mnie zdradziłeś z Iwoną to ci się na szyi uwieszę i powiem: "Nic się nie stało Krzysiu?" No to sory, ale się pomyliłeś.
W tym momencie Bartek nie wytrzymał, dowiedział się po tylu latach dlaczego rozstałam się z Krzyśkiem.
Perspektywa Bartka
- Ty sukinsynie.- Podszedł i uderzył Igłę tak mocno, że poleciała mu krew z nosa.
- Bartek!- krzyknęłam, ale zaraz Winiar ich rozdzielił.
- Ej to chyba nie jest najlepszy sposób na załatwienie tej sprawy.
- Ale ten debil...- powiedział Bartek ale Michał mu przerwał.
- Rozumiem, że nie wytrzymałeś chętnie sam bym mu przywalił, ale pomyśl trochę o Justynie.
- A gdzie ona jest?
- Jarski zabrał ją do pokoju, a chłopacy zajęli się Igłą.
- Dlaczego ona wcześniej mi nie powiedziała? Boże zawsze obiecałem wujowi, że będę jej chronił a ostatecznie doprowadziłem do tego, że skrzywdziło ją dwóch mężczyzn.
Perspektywa Krzyśka.
- Igła nie kręć się tak bo nie mogę ci założyć opatrunku- powiedział do mnie Olek.
- Ale to cholernie boli- powiedziałem próbując jakoś tego uniknąć.
- Sory Krzysiek, ale należało ci się.
- Wiem. Jestem skończonym idiotą.- A najgorsze jest to, że ja ją nadal kocham- pomyślałem po czym Olek skończył robić mi opatrunek. Mam złamany nos, kobieta, którą kocham nie chce mnie znać a to dopiero początek zgrupowania.
Po wyjściu od Olka szedłem do pokoju. Gdy wszedłem ujrzałem ją siedzącą obok Ziomka. Gdy tylko mnie zobaczyła pożegnała się z Łukaszem. Próbowałem ją zatrzymać, ale wyszła z pokoju. Położyłem się na łóżku. Leżałem tak z 10 minut, po czym domyśliłem się gdzie mogę ją znalezć. Wyszedłem z ośrodka po paru minutach doszedłem do celu. Nie pomyliłem się, siedziała skulona pod drzewem. Wyglądała tak bezbronnie...


_________________________

Hej,hej dziękuje za te wszystkie komentarze. Rozdziały będą dłuższe obiecuje tylko dajcie mi się trochę w to wprawić. Proszę komentujcie. Nawet jak wam sie nie spodoba... :)

wtorek, 22 października 2013



Rozdział II

Minęły dwa dni. Dziś wyjazd do Spały.

Perspektywa Justyny.
Obudziłam się o 5.00, wyjazd mieliśmy o 6.00 spod hali w Nysie więc nie było problemu.
Poszłam wziąć prysznic , umalowałam się, ubrałam w łososiową sukienkę bez ramiączek ponieważ było ciepło, do tego założyłam czarne trampki. Uszykowałam śniadanie i postanowiłam obudzić mojego kuzyna. Obydwoje byliśmy śpiochami.Gdy byłam już w jego pokoju próbowałam go obudzić: Bartek jest 5:20. Bartek…
-Bartoszu Kurku wstań albo zastosuje drastyczne środki..
Nic. Zero reakcji. Wzięłam wazon, nalałam zimnej wody i wylałam ją na Bartka.
- Co, co się dzieje.
-Jest 5:25 więc albo się pośpieszysz albo nie jedziesz.
-O cholera.
Po 20 minutach byliśmy pod halą gdzie zbierali się już siatkarze.
Perspektywa chłopaków.
- Ej możecie mi powiedzieć co to za laska, która idzie z Kurkiem?- odezwał się Winiarski
- No nie wiem. Ale na Natalie to ona nie wygląda.
- No siema chłopacy- odezwał się Bartek.
- Siema- odpowiedzieli.
- Może przedstawisz nam swoją koleżankę?
- To, że nie widzieliśmy się od 3 lat nie znaczy chyba że aż tak się zmieniłam?- powiedziała po czym zdjęła okulary przeciw słoneczne.
- Tyśka!!!- wydarł się Jarski.
- We własnej osobie.
- No niech ja ci się przyjrzę. Jej, nie wiem na ile to możliwe ale wypiękniałaś.
- Oj tam. Po czym każdy przywitał minie buziakiem w polik.
Po chwili poczułam, że ktoś mi zakrywa dłońmi oczy.
- Zgadnij kto to.-Powiedział tak bardzo dobrze znany mi głos.
- O Boże.. Matt Anderson? Najlepszy siatkarz na świcie?- po chwili usłyszałam jęki siatkarzy.
- Pudło. Najlepszy, najprzystojniejszy siatkarz na świecie Zbigniew Bartman i jego przyjaciel Michał Kubiak.
- Nie, nie znam.- W tej chwili zdjął ręce z moich oczu i obrócił mnie do siebie.
- No choć tu.- Powiedział po czym zrobiłam z nimi wielkiego misia. Obydwaj byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. Jako jedyni wiedzieli co działo się z mną przez tyle lat.
Po chwili zobaczyłam tak dobrze znaną mi postać. Była coraz bliżej, a serce biło coraz mocniej.  Bartek opowiedział mi, że rozwiódł się z Iwoną ponieważ go zdradziła. Było mi go bardzo żal ponieważ dokładnie wiem co teraz przechodził. Na szczęście nie mieli dzieci ponieważ teraz bardzo by cierpiały.
Podszedł i przywitał się z każdym i stanął nieruchomo gdy mnie zobaczył…




______________________

Przepraszam, że krótki. Jak wspominałam to mój pierwszy blog nie mam jeszcze wprawy:). Pozdrawiam i zachęcam do komentowania.

niedziela, 6 października 2013

Rozdział I

Bełchatów. Powrót po latach w rodzinne strony. Nie było mnie tutaj odkąd zginęli moi rodzice. Zawsze bałam się tutaj wrócić wolałam uciec za granicę, zostawić przyjaciół, rodzinę, chłopaka.... Z tym ostatnim to raczej ja zostałam porzucona.

Perspektywa Bartka.

Siedziałem sam w mieszkaniu, Natalia właśnie wyjechała do rodziców, gdy nagle po mieszkaniu rozległ się dzwięk dzwonka. Ruszyłem do drzwi, nie mogłem uwierzyć w to co widzę.

- Młoda? Co ty tu robisz?
- Wróciłam na stare śmieci nie widać?
- Wejdz

Perspektywa Justyny

Przekroczyłam próg mieszkania mojego kuzyna. Nic się tutaj nie zmieniło. W korytarzu stała torba treningowa, w salonie stała wielka beżowa kanapa, dwa fotele w tym samym odcieniu telewizor i ciemna meblościanka. Uśiadłąm na kanapie obok Bartka. Nic się nie zmienił. Ten sam wesoły, czuły Bartek, który zawsze o mnie dbał jak o własną siostrę, który zawsze mi pomagał i wspierał.

-Mogłabym się zatrzymać u ciebie na parę dni?
-Jasne, co to za pytanie? Na długo przyjechałaś?
- Na stałe.
- Co? Oo. Zapytał z lekkim niedowierzaniem.
- To co słyszałeś. Nie wracam już do Włoch.
- Będziesz grała w Polsce?
- Tak, dostałam propozycję podpisania kontarktu z żeńską drużyną Ressovi.
- Czyli będziesz mieszkała w Rzeszowie?
Bartuś i ta jego inteligencja brawo..

- Przez najbliższy sezon tak.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?
- Nie było by niespodzianki. A tak wogóle to Dziku i Zibi wiedzieli:)
- Pogadam sobie z nimi... A Tomek jak na to zareagował, że wracasz do siatkówki?
- Nie jestem już z Tomkiem.
- Jak to? 
- Związek na odległość nigdy nie ma przyszłości. Gdy ja charowałąm na treningach we Włoszech on po koncertach zabawiał się z panienkami.

Mój chłopak był wokalistą zespołu Afromental Tomasz Tomson Lach. Bartek zawsze powtarzał mi że to nie jest chłopak dla mnie ale ja byłam ślepo zakochana i nie chciałam słuchać uwag innych.

- Tak mi przykro.
- Przestań skończyło się jedno, zaczęło się drugie. Wkońcu mogę wrócić do siatkówki.
Tomkowi nigdy nie podobało się to że gram w siatkówkę, dla niego zrezygnowałam z gry, poświęciłam się dla niego a on i tak tego nie docenił.
- Dość o mnie opowiadaj co tam u ciebie.'
- Hm.. Co u mnie?. No wiesz Bartosz Kurek zawsze zabiegany trening, dom, mecz. A właśnie chcesz jechać ze mną jutro na terning? Jutro mamy trening z reprezentacją trening na hali w Nysie a po jutrze wyjeżdżamy do Spały. Jak będziesz grzeczna to zabiorę Cię też do Spały Anastasi Cię lubi więc nie będzie problemu :).

Rozmawialiśmy jeszcze tak z dobre dwie godziny aż wkońcu stwierdziliśmy, że musimy iść spać, bo musimy wcześnie wstać.

Leżałam jeszcze tak z dobrą godzinę i zastanawiałam się  nad tym jak zareaguje Krzysiek na mój widok.


__________________

Hej:). Właśnie zaczynam pisać mój pierwszy blog. Będzie o siatkówce. Dopiero zaczynam mam nadzieję że będziecie wyrozumiałe:)