środa, 30 kwietnia 2014

Rozdział XI

Od imprezy u Zbyszka minęły dwa miesiące. Od miesiąca jestem dziewczyną Maćka. Michał od dwóch miesięcy jest szczęśliwym ojcem Poli. Zibi i Asia planują ślub. Bartek jest coraz bliżej zdobycia mistrzostwa Włoch. Wszystko zaczyna się układać. Z tego co wiem to nawet Igła układa sobie życie z Martą. Jeśli chodzi o tamto nieporozumienie z Dajaną to siostra Marty. Igła po prostu nie potrafił zdecydować, która bardziej mu się podoba, ale w końcu wybrał. Wszystko układa się tak jak powinno, ale czy na pewno?...

- Igła co ty odpierdalasz?
- Co się dziwisz? Kobiety zawróciły mu w głowie.
- To nie kobiety. Po prostu chcę zakończyć karierę. To będzie mój ostatni sezon w reprezentacji.
- A kto cię do tego namówił? Dajana czy może Marta? A może robisz to dla Tyśki?
- Nikt mnie do tego nie namawiał!.
- Ej panowie co tu się dzieje?-zapytał zdenerwowany Kowal.
- Nic. Po prostu Igła sam nie wie czego chce. Najpierw robi wielką aferę, bo nie dostał powołania. A jak teraz dostał powołanie to stwierdza, że to jego ostatni sezon reprezentacyjny.
- Wiecie co? Dajcie mi już wszyscy święty spokój!.
- Igła!. No dziękuje panowie. Widzę, że mam o jednego zawodnika mniej na treningu.
- Przepraszamy trenerze.

Perspektywa Justyny.

Mój dzień rozpoczął się jak zwykle monotonnie. Wstałam, zjadłam śniadanie, uszykowałam się na trening. Gdy byłam już pod halą ktoś na mnie wpadł.

- Przepraszam panią bardzo zagapiłem się.
- Nic się nie stało. Igła?
- Tyśka? Naprawdę przepraszam.
- Co ci się stało? Jesteś jakiś zdenerwowany.
- Po prostu wszyscy uważają mnie za jakiegoś bahora i podważają moje decyzje.
- To znaczy?
- Chcę zakończyć karierę.
Nic nie odpowiedziałam. Byłam w szoku.
- No dalej naskocz na mnie i ty. Jestem przyszykowany na wszystko.
- Nie chcę na ciebie naskakiwać. To twoja decyzja, ty wiesz najlepiej czy dasz jeszcze radę występować w reprezentacji.
- Dzięki. Dobra nie będę cię zatrzymywał. Leć na trening. Co się tak uśmiechasz?
- Po prostu cieszę się, że w końcu rozmawiamy ze sobą normalnie.
- Ja też uwierz. Tyśka!
- Tak?
- Chcę żebyś wiedziała, że nadal jesteś dla mnie kimś ważnym. I cieszę się, że układasz sobie życie z Maćkiem.
- Ja też się cieszę. A ty nie zmarnuj tego co zaczynasz z Martą.
- Postaram się.

W szatni.
- Hej dziewczyny.
- Hej.
- Tysiu jako najmłodsza z nas pójdziesz do trenera  i poprosisz o krótki trening.
- Ja?
- No Tysiu on cię lubi.
- Ale nie tak bardzo jak Kasię.
- Prosimy....
-Yh.. No dobra, ale ostatni raz.
- Dziękujemy!

Na hali
- Trenerze.
- Tak Justyna?
- Chciałybyśmy mieć dzisiaj krótszy trening.
- No dobra dzisiaj odpuszczę wam trening całkowicie. Macie tydzień wolnego, ale w następnym tygodniu bierzemy się do roboty.
- Dziękujemy trenerze.
- Dziewczyny idziemy się zabawić!- Podekscytowała się Paulina.
- Przepraszam, ale ja zwijam się do domu.
- Ej no Tyśka nie rób sobie żartów.
- Naprawdę nie chce mi się. Może innym razem. Pa
- Okej. Pa.

W drodze do domu zadzwonił do mnie Bartek.
- Hej Bartuś. Co tam?
- Hej młoda. A jakoś leci. Stęskniłem się za tobą wiesz?
- Ja za tobą bardziej. Co u Natalii, jak treningi?
- Treningi idą coraz lepiej. A z Natalią wszystko ok. Jak zwykle zabiegana nie daje sobie pomóc.
- Czyli normalka.
- Dokładnie. A co u ciebie?
- Z Maćkiem planujemy jakiś wyjazd nad morze, żeby oderwać się od rzeczywistości. Planujemy też wpaść do Bełchatowa. Aż mi wstyd, że tak długo nie odwiedzałam cioci i wujka.
- Oj tam nie przesadzaj. Ucieszą się. Cieszę się, że układa ci się Maćkiem. Muszę kończyć. Uściskaj ode mnie rodziców i młodego.Pa
- Oczywiście. Pa.

Po wejściu na klatkę schodową postanowiłam sprawdzić skrzynkę. Okazało się, że jest w niej biała koperta zaadresowana do mnie. Po wejściu do mieszkania postanowiłam otworzyć kopertę. W środku było zaproszenie.


                                      Joanna Michalska i Zbigniew Bartman
    wraz z rodzicami mają zaszczyt zaprosić Sz.p. Justynę Waliszewską wraz z osobą towarzyszącą
    na uroczystość przyjęcia Sakramentu Małżeństwa, która odbędzie się dnia 17.07.2014 r (sobota) w kościele pw. NMP w Rzeszowie o godz. 16.00
Po uroczystości zaślubin serdecznie zapraszamy na przyjęcie weselne do restauracji Culinaria przy ul. Nałęcza 17 w Rzeszowie.
Prosimy o potwierdzenie przybycia do dnia 20.06.14r.

               Joanna                                                                                   Zbigniew
           787915142                                                                            602754333

Nareszcie. Powiedziałam w sama do siebie. Byłam szczęśliwa, że Zibi w końcu dopiął swego. Dwa lata planowali ten ślub, ale ciągle musieli przekładać tą uroczystość. Musiałam powiedzieć o tym Maćkowi w końcu został tylko miesiąc, a trzeba jeszcze potwierdzić przybycie. Nagle zadzwonił mój telefon.

________________________
Wiecie co robić.

2 komentarze:

  1. No!
    Igła i Tyśka wreszcie normalnie rozmawiają! Jest postęp! Bardzo się cieszę, ze jednak się dogaduję. Ciągłe kłótnie i dogadywanie nie służy nikomu, a już szczególnie im.

    Krzysiek faktycznie podjął trudną decyzję, ale to jego decyzja i chłopacy powinni ją uszanować. Nie mogą go na siłę zmusić do grania, bo nic z tego nie będzie. Jeśli on sam czuje, że to już jego czas, powinien sobie odpuścić. Co nie oznacza, że nie będzie go brakować w kadrze.

    Pozdrawiam! :**

    PS. Chciałabym zaprosić Cię na mojego najnowszego bloga. Mam nadzieję, ze wpadniesz i zostawisz po sobie ślad. :)
    http://remember-me-always1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, fajny rozdział. Chciała bym się zapytać czy będziesz prowadziła jeszcze ten blog bo jest naprawdę fajny ?

    OdpowiedzUsuń